pleasure
czasami zdarza sie tak ze jesteśmy w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu...
i można zobaczyć barmana który zna Miles'a,siedem cali Tarwater i kilka innych płyt na widok których źrenice sie rozszerzają,usłyszeć...zostaw ta butelkę (:D),zrobić zdjęcie wymyślone jednomyślnie z perspektywy stołu,zapomnieć o otaczających codziennych problemach,
i najnormalniej w świecie porozmawiać w pogańskim języku,z panem z grzywka,którego za chwile porwie przyjaciel do garderoby, o Rammstein,o Brytyjczykach i paru innych rzeczach.
A potem juz tylko słuchać ze mrówki opuściły Paryż.