Thursday 14 June 2007

tragarz puchu


Bywaja takie dni kiedy wszytsko nas przerasta
najprostrze slowa przechodza przez gardlo z wielkim trudem,niebo spada na glowe z wielkim hukiem,swiat sie wali i plagi egipskie wydaja sie drobnostka przy tym co sie dzieje w naszym zyciu...
a potem wszytsko wraca do normy i ten ciezar ktory wisial nam nad glowa staje sie lekki,blahy i smiesznie malo wazny - jak za dotknieciem czarodziejskiej rozdzki.

Wierze ze nie potrzebuje czarow.


2 comments:

Anonymous said...

Tak właśnie jest. To niesłychane, jak zmienia się nasza percepcja życia, jak problemy najpierw rosną, a potem się kurczą - jak w gabinecie krzywych luster...

I znów ładne zdjęcie :)

Ann said...

tym razem zdjecie nie jest mojego autorstwa.
Autorowi uznanie przekaze :)