Tuesday 15 May 2007

zupelnie bez zwiazku ...

...ale sie nie moglam powstrzymac czyli krotkie dywagacje na temat tego czego nie znosze.


Pokoj z kilkoma komputerami nie jest duzy,ale nie ma na co narzekac.Stoi tu nawet calkiem spory stol i wygodne fotele i wlasciwie mozna na chwile zapomniec o kopalni.
I wpadlam dzis tu jak po ogien bo przerwy nie sa za glugie...siedze spokojnie,pisze...a kolo mnie siedzi koles,pije kawe,je ciastka,mlaszcze i siorbie.Robi to na tyle glosno i obrzydliwie ze rozwazam mu wcisniecie tych ciastek bardzo szybko i bardzo gleboko.Moze nawet w dupe.
Byle poskutkowalo.

dziekuje za uwage.

3 comments:

Anonymous said...

hmmm, naprawde bys to zrobila? ;-P

Ann said...

z przyjemnoscia ...
choc dzis juz przeszlo...i jestem kwiatem lotosu :D

Anonymous said...

:-)