Tuesday 20 May 2008

Zamiana

Przyjemnosci dozowane inaczej smakuja.Bardziej sie je docenia.
Ja ostatnio mam je w ilosciach nadprogramowych i wcale nie narzekam,z reszta jak bym smiala.
Zamiast cyfrowo,spotykam osobiscie bliskich mi ludzi.
Mam okazje zjesc kurczaka w doborowym towarzystwie na trawie w Zoo,pobujac sie na takim jednym dziwnym bujaczku na placu zabaw,zobaczyc z Szymonem kilka nocnych wystaw w muzeach,obudzic Wiole do pracy,pchac wozek z Zosia,calowac bolaca noge Loczyslawa,dowiezc troche "koraliczkow" Adze,usciskac Michala,posluchac pieknie spiewajacej Bajki i matematyczno-winnych opowiesci Klapouchego.
Dziekuje.
To byl kolejny wyjatkowy weekend.

5 comments:

Anonymous said...

O matematyce też mówiłem? Hmm, nic nie pamiętam :-(( Aaaa, o ten egzamin chodzi? :-)

Ja też dziękuję :-))

Anonymous said...

już tęsknię...i cieszę się na czerwcowy weekend :)
a za budzenie dziękuję i proszę o więcej ;)

Anonymous said...

bo wiesz...budzenia nigdy za dużo... ;)

Ann said...

Wiolus...tez sie ciesze na weekend.
I przepraszam ze budzenie mi ostatnio nie wychodzi :)

Anonymous said...

no zobacz, jaki to był wyjątkowy łikend. ostatni. ze mną i Zo.