Tuesday 26 February 2008

Ejectes







Chwale sie,bo chyba jest czym.
Koncert niesamowity,trochę tak jakby prywatny,bo miałam okazje podglądać próbę a potem nawet ucałować wokalistkę.Nie dlatego ze sie znamy,bo przecież widziałyśmy się pierwszy raz,ale dlatego ze jest Francuzka i całowanie dla nich jest czymś naturalnym.
Koncert byl lata swietlne temu...a dokladnie 28 stycznia 2008

1 comment:

Anonymous said...

tak pomyślałam...jakby w innej epoce...
przypomnij to opowiem coś na pryw.
ściskam