Wednesday 2 May 2007

jak czlowiek z czlowiekiem

Czasami kiedy czlowiek (ze niby ja ) przychodzi po pracy do domu, po drodze robiac smutne zakupy,czyli mleko,papier toaletowy i plyn do prania, zmeczony jak po wielkiej pardubickiej i jedyny wysilek intelektualny na jaki stac czlowieka to ogladanie tv to jak na zlosc nic normalnego nie ma.
I czlowiek (ze niby ja) przeprowadzil dyskusje z drugim spokrewnionym czlowiekiem (patrz Bronka) na temat repertuaru telewizyjnego.
Wnioski nastepujace.
Niedzielna telewizja to dno.Oczywiscie jesli nie jest sie fanem wyscigow konnych,pilki noznej,rugby,krykieta,East Enders,programow o gotowaniu,a ostatnio snookera.
Pewnie dlatego niedziele spedzamy poza domem,a ostatnio z powodu genialnej pogody w Richmond Park ...ktory mamy prawie za plotem.
W tygodniu o normalnej porze,czyli przed polnoca,pustki ,wiec nawet nie klopoczemy sie podnoszeniem wzroku na pilota.Za to pozna noca zaczyna sie inwazja i mozna zobaczyc na kazdym kanale jakis fajny film albo dokument.
No coz...po polnocy to ja bywam troche niezywa.
Tak jak teraz.

2 comments:

Unknown said...

dlatego nie mamy telewizora. klopot z czaszki:)

Ann said...

Ty zamiast tv masz meza :D