Sunday 25 March 2007

factory girl

Gdybys mnie zapytal czy mi sie podobalo to w pierwszym odruchu powiedzialabym ze nie .
Nie wiem czy to ze wzgledu na Sienne ,na ten jeden gest kiedy trzyma kciuka w ustach palac papierosa, na chropowatosc zdjec,ktore przeciez tak naprawde lubie, a moze to Guy w roli Andy Warhola,bo przeciez w glowie mam jego postac z twarza Davida Bowie., no i Bob Dylan tak inny od tego ktorego znam.
Bylo tez sporo smaczkow. Maslane oczy Warhola kiedy pierwszy raz zobaczyl Dylana i powiedzial jaki on piekny, i ta niesamowita pasja i energia ktora emanowala Edie, i podobaly mi sie jej kolczyki i bardzo mocny makijaz i ta jasna sukienka bez plecow. Sama bym sie chyba nie odwazyla,ale…
Sporo drobnych gestow,slow i ostatnie zdania o tym ze Edie zmarla majac 28 lat. Przedawkowala narkotyki

Wiesz,dziwnie sie patrzy na samounicestwienie.

4 comments:

Ann said...

no ja wlasnie tez nie bardzo moglam sie przekonac choc Guy przeciez zly nie byl.
Kwestia przyzwyczajenia.

a suknia...byla prosta za to z maksymalnie odkrytymi plecami,tak az po sam pas.Zreszta do znalezienia na zdjeciach z filmu

Anonymous said...

I nie wiem, czy iść, czy nie...?
Suknia kusi...:)

Ann said...

Blaszka idz :)
chocby po to by moc miec wlasne zdanie.
A czy Ty sie przypadkiem nie wybierasz na wyspe ?

Anonymous said...

Na wyspie będę parę dni.
W kwietniu :)