Monday 5 February 2007

uwaga , malo optymistyczne

Przygniata mnie fizjologia.
Zmeczenie siega punktu krytycznego.
Znam dobrze to uczucie...nerwobole w klatce piersiowej i piasek pod powiekami.
Rano w pracy kolezanka pyta sie dlaczego tak zle wygladam,czy cos sie stalo.
A ja co mam powiedziec,ze nic sie nie stalo,ze tak wygladam rano.Glos juz wraca powoli do normy,choc mnie sie tam podoba ten gleboki tembr glosu zwany przez niektorych meskim.
Klade sie na lozku i jest mnie coraz mniej.
Zapadam sie w sobie.

3 comments:

Bornagainst said...

Znaczy się wyjazd i leniuchowanie jest potrzebne.

Ann said...

i to bardzo

Ann said...

czyzby jakas propozycja ?;)