long kiss for good night
No dobra,przeszlo mi.Choc za niektore rzeczy skracalabym o glowe.
Zreszta moje prywatne teorie zaczynaja byc bardzo smiale i niezamierzenie dwuznaczne.
Sobotni wieczor uplynal pod znakiem pizzy i klasycznych juz >Chlopakow ktorzy nie placza<
i rozmowy telefonicznej.
Zapomnialabym dodac jeszcze drobnego szczegolu w postaci bulleta z cola.
Ale to byl naprawde drobny szczegol.
;)
Dlugo oczekiwany koncert Kaski i spolki czyli Heya w londku odbedzie sie ....uwaga uwaga...25 lutego.
Dla ulatwienia dodaje ze wtedy bede w Polsce.
nie mozna miec wszystkiego :)
W naturze mamy ciagly ruch.
5 comments:
Ty tam maszeruj na April :)
tak pewnie zrobie :)
A wiesz, Malenczuk tez niedlugo bedzie,wiec wkoncu sie uda mi go zobaczyc,bo ostatnim razem to pojechalam,ale sie musialam wrocic bo glowe mi chcialo rozsadzic.
a...i Voo Voo :)
nie draznij :D
Malenczuka pierwszy raz widzialem w Krakowie jak gral na ulicym, a bylem wtedy gowniarzem.
Facet robi swoje i robi co najwazniejsze skutecznie.
ja jak bylam gowniarzem siedzialam grzecznie w szkole albo w gorach tudziez pod woda.Krakowa niestety nie zwiedzalam.
Nuda, panie nuda :D
Post a Comment