Friday 26 January 2007

felczer

Dolaczylam do elitarnego grona .
Kaszlacych i z goraczka.
I podjelam rano meska decyzje, ze zadzwonie do pracy ze nie przyjde, zarejestrowalam sie do lekarza i trafilam na wizyte.
Kiedy sobie wyjasnilismy sobie z panem doktorem ze nie pale i nie mam na imie Gosia i ze pomylily mu sie kartoteki, przystapil do rzeczy.
-To boli pania gardlo?
-Tak...
Przeciez nie moge sie wymadrzac i mowic mu co mi jest bo to przeciez nie ja skonczylam medycyne tylko on.
Obadal,osluchal,zagladnal do gardla i wyrok brzmial - czerwone gardlo.

Przepisal mi penicyline.
I wkurza mnie to ze zmarnowalam godzine czasu czekajac na wizyte,ze koles mnie potraktowal jak numerek a nie jak pacjenta, ze zawsze przepisuje mi to samo tak jak w wojsku trampki i lewatywe.
Lekow nie wykupilam.
Lecze sie witaminami,rutinoscorbinem,plukaniem gardla i optymizmem.

Trzeba bylo studiowac medycyne.
Stanowczo.
i zostac lekarzem pierwszego kontaktu.W Anglii.

2 comments:

Bornagainst said...

Trampki dobre na wszystko.

Ann said...

a o lewatywie nie zapomniales ;)