Saturday 26 January 2008

za pozwoleniem

Otworzyłam wczoraj kopertę zaadresowana na nie moje nazwisko.
A w kopercie zamiast listu byla niespodzianka,również dla mnie.
Dwa kawałki czarnego papieru z kilkoma numerkami i pięknym zdjęciem.
Ale nie numerki były tam najważniejsze.
Najważniejszych było tych kilka literek...ot choćby pe i jot

3 comments:

Anonymous said...

To PJ to w Warszawie?

Ann said...

tak,w maju

Anonymous said...

Chciałbym pójść, ale może akurat będę musiał wyjechać ... do Londynu.