Sunday 20 January 2008

pręgi

Wieczor spedzony ze bliskimi ludzmi.
Pierwszy raz od niepamiętnych czasow CHCE mi sie jechac 45 minut autobusem pomimo choroby lokomocyjnej).
Ludzie karmia i gadaja i sluchaja i opowiadaja historie i nie wiadomo kiedy sie robi niesamowicie pozno a ja niedziele musze spedzic w pracy.Pomimo poznej pory nadal niedosyc i sporo rzeczy do opowiedzenia.
Macham im rano na pozegnanie,nakarmiona i wypoczeta i kiedy ide na przystanek, nadal do mnie nie dociera ze nieświadomie mozna komuś az tak bardzo pomoc.
nieświadomość trwała prawie dwadzieścia lat.

No comments: