Marla i cala reszta
Przyszła dziś do kopalni baba.Chciałam napisać kobieta,ale stwierdziłam,ze nie napisze tak bo obraziłabym tym stwierdzeniem kilka kobiet ,takich przez duze K.
Ale wracajmy do rzeczy.Przyszła.
Przyniosla male pudeleczko z roznokolorowymi landrynkami i powiedziala ze chce je oddac bo jest za duzo CZERWONYCH.Wysluchalam opowiesci i postanowilam ze nie,nie bede sie denerwować,ze będę jak ta lelija,tudzież ten,kwiat lotosu na tafli jeziora.Ale pani zaczyna nalegac i mowi ze OTWORZYŁA pudełeczko i ze tam jest ZA DUZO tych czerwonych i ze ona nie chce,bo nie lubi.Ja Ciebie nie lubie,a jakos nie moge Cie wymienić, pomyślałam sobie tylko ,bo powiedzieć nie mogłam i to wcale nie dlatego ze w pogańskim języku nie potrafie.Policzyłam do trzech,wzięłam oddech i mowie najspokojniej jak potrafię ze ...pudełko jest otwarte,rozpieczętowane i nie moge jej dac nowego tylko dlatego ze ona nie lubi.Ze nie moge sama podjac decyzji o zwrocie pieniędzy i ze musi to zrobić moj szef.
Baba nalegala,wiec poszłam po szefa i w krótkich żołnierskich słowach wytłumaczyłam co zacz i żeby to załatwił bo jak ja sie za to zabiore to nie wiem czy skończy sie to radośnie.
Zrozumiał i poszedl do baby.
A ja zamknęłam oczy i zobaczyłam pingwina.
Poczułam sie jak Marla Singer.
Miałam prywatny Fight Club.
Z reszta nie tylko ja.
6 comments:
dzielna kobieta:)
:-))
a mogla zabic :)
dawaj do mnie te czerwone i babe.
nastroj mam bojowy wiec bardzo chetnie.
musiały być ohydne te czerwone...
Skąd my to znamy! Że też dorosła osoba przyszła się o takie rzeczy kłócić... boszsz.
Ann, jak już musisz kwaitem lotosu w pracy lecieć, to po pracy wal w wór treningowy - tak dla zdrówka psychicznego... :)
El...mam nadzieje ze nie mowisz o pani od CZERWONYCH ;)
mogłam Bornie,mogłam :D
Troszka,baby Ci nie podeśle.Z prostej przyczyny...poszła w sina dal i mam nadzieje ze w tej siniźnie pozostanie.
Issue,czerwone sa wiśniowe wiec nie mogą być ohydne :)
Blaszko...w mojej dziupli ja sie ledwo mieszczę,na wór już stanowczo nie ma miejsca.
Post a Comment