Wednesday 22 August 2007

migawka

Przez dwa tygodnie wsiadalam,wysiadalam,jechalam schodami ruchomymi w gore i w dol.
Uczylam sie tajemnej wiedzy za ile i dlaczego tak tanio i o jakiej porze.
Smialam sie na glos pierwszy raz od bardzo dawna,nie ostatni zreszta.Bylam we wlasciwym miejscu o wlasciwym czasie.Tak przynajmniej sie czulam.
Nie pamietalam wiekszosci snow,za to zapamietywalam smaki i zapachy.
Siedza caly czas w glowie.
Podobnie jak obrazy.

2 comments:

Anonymous said...

jeszcze paru rzeczy nie widziałaś. nie byłaś na Roztoczu, nie pływałaś w Nałęczowie. i sądzę, że Gardzienice i Twój fotoaparat (zobacz u mnie na blogu) by się pokochały. :-)

Ann said...

to wlasnie lubie...ze zostalo mi jeszcze kilka rzeczy do zrobienia,kilka do zobaczenia...
mam na co czekac :)