I can't get no ...
Jako ze moja kopalnia zyje dzieki temu,ze pojawiaja sie w niej klienci i zostawiaja calkiem spore pieniadze,szefostwo wymysla coraz to nowe rzeczy by uprzyjemnic zycie.
Kiedy juz uporalismy sie z tzw obsluga klienta i nasze notwania wzrosly,szefostwo zaczelo sie czepiac innych szczegolow.Ostatnio na tapecie jest KURZ.
Szef cos przebakuje ze standardy,rankingi,profit,premia.
Nie wiem czy ktoras z dziewczyn sie tym bardzo przejmuje,natomiast szef bardzo.
Jednym slowem - satysfakcja klienta,naszym orgazmem.
Troche mam dosyc.A nastepny wolny dzien to sobota.I to nie jest ta sobota.
1 comment:
A co to jest wolny dzień? :-)
Dziękuję za sygnał, zastanawiałem się, co się z Tobą dzieje. Ja też się przenoszę, choć w trochę inną stronę. Zresztą w obu rzeczywistościach, wirtualnej i realnej. O wirtualnej dam znać, realna jest pewnie mniej istotna :-)
Post a Comment