Monday 2 April 2007

urodzinowo

Leniwa niedziela.

Nigdzie sie nam nie spieszylo,slonce swiecilo,wiatr wial jak szalony,promy przyplywaly i odplywaly na kontynent, a my bylismy jednymi z niewielu osob na plazy w Dover.

Puszczalismy kaczki,jedlismy tort i wyglupialismy sie jak male dzieci.Mewy nie patrzyly sie dziwnie na nas pewnie tylko dlatego ze byly zajete wyrywaniem sobie chleba tudziez wyjadaniem pozostalosci z talerzy.

Poznym popoludniem pojechalismy kawalek dalej do St Margaret zobaczyc klify.Wielkie majestatyczne skaly,naprawde robia wrazenie.

Kawa herbata i kilka wiadomosci z zyczeniami urodzinowymi od tych ktory sa blisko,nawet jesli daleko.



Wrocilismy z kieszeniami pelnymi muszelek i kamieni,lekko czerwonymi twarzami od pierwszego ostrego wiosennego slonca i odurzeni morskim powietrzem.
To byly bardzo udane urodziny.




4 comments:

Anonymous said...

no i bardzo gratuluje i zycze naj naj.. i zazdroszcze takiego spedzenia tego wlasnie dnia !

Ann said...

kilka wiecej jest na kaloszach ...a reszta moze byc via @ :)

Anonymous said...

wszystkiego najlepszego:)
piekne miejsce i piekne urodziny!
el

Ann said...

El....dziekuje bardzo :)