urodzinowo
Leniwa niedziela.
Nigdzie sie nam nie spieszylo,slonce swiecilo,wiatr wial jak szalony,promy przyplywaly i odplywaly na kontynent, a my bylismy jednymi z niewielu osob na plazy w Dover.
Puszczalismy kaczki,jedlismy tort i wyglupialismy sie jak male dzieci.Mewy nie patrzyly sie dziwnie na nas pewnie tylko dlatego ze byly zajete wyrywaniem sobie chleba tudziez wyjadaniem pozostalosci z talerzy.
Poznym popoludniem pojechalismy kawalek dalej do St Margaret zobaczyc klify.Wielkie majestatyczne skaly,naprawde robia wrazenie.
Kawa herbata i kilka wiadomosci z zyczeniami urodzinowymi od tych ktory sa blisko,nawet jesli daleko.
Wrocilismy z kieszeniami pelnymi muszelek i kamieni,lekko czerwonymi twarzami od pierwszego ostrego wiosennego slonca i odurzeni morskim powietrzem.
To byly bardzo udane urodziny.
4 comments:
no i bardzo gratuluje i zycze naj naj.. i zazdroszcze takiego spedzenia tego wlasnie dnia !
kilka wiecej jest na kaloszach ...a reszta moze byc via @ :)
wszystkiego najlepszego:)
piekne miejsce i piekne urodziny!
el
El....dziekuje bardzo :)
Post a Comment