rozmowki
Siedzimy rano przy stole w kuchni.Bronka robi kawe,dolewa mleko i zostawia je na stole.Po godzinie,kiedy pojawiam sie w kuchni,pytam czy to mleko bedzie tam jeszcze dlugo stalo slysze
-ale polecialas Zofia* ..i potem juz tylko rechoczemy przez nastepne 10 minut.
Bronka dostala dzis telefon i pognala na spotkanie z dawno nie widziana kolezanka.Godzine pozniej dzwoni i pyta czy sie gdzies wybieram.I tak,prawie zgodnie z prawda mowie ze chce dzis pojechac rowerem do Richmond Park.
-No, tylko napewno.Jak wroce to sprawdze czy kola sa brudne.
Terroryzm, wersja black z grzywka.
I tak ja kocham.:D
*nasza osobista Mama
No comments:
Post a Comment