Wednesday 7 February 2007

Babel

Nie wiem od kiedy tak sie dzieje.
Od dawna.

Chodze po ulicach i zatrzymuje wszystko w stopklatkach.
Mala dziewczynka zadzierajaca glowe przed plakatem lodow,facet przymierzajacy sweterek Freda Perry w firmowym sklepie kolo opery,rzezba siedzacj baletnicy,spalone skutery przed sklepem adidasa....i pewnie moglabym tak jeszcze dlugo.
Nawet w pracy,czasami zdarza mi sie ze kiedy ide dlugim korytarzem na herbate mijam bardzo dlugie okno, z widokiem na Tamize,na pierwszym pietrzeDzis stal tam chlopak na rowerze,a za nim lataly wielkie biale ptaki.Okno tworzylo doskonala rame kadru.
Ogladajac dzis film lapalam sie na tym ze zastanawiam sie jaki to filtr powoduje tak niesamowity odcien brazu i brudnego blekitu.

Zmarszczki Brada Pitta i lzy w oczach Kate Blanchett,naga nastolatka stojaca na balkonie,mnostwo drobnych rzeczy,jak plastikowe wizerunki Matki Boskiej,poszarpane rajstopy,notesik z dlugopisem,hustawki,narkotyki,swiatla miasta i wielki skrzyzowanie,igla z nitka,
Zagubienie,odnajdywanie....zycie.

Tak,widzialam dzis poznym wieczorem Babel.

2 comments:

Ann said...

mam tak samo we Wroclawiu.
Tez tam wypoczywam,zatrzymuje sie...zwalniam i chlone.
Zreszta chyba nie tylko na mnie to miasto tak dziala :)

Bornagainst said...

Nie pozostaje nic innego jak wybrać się do Wrocka